Dość długa historia

Akishi

-Cokolwiek to nie jest, nie podoba mi sie - powiedział roverbot wyjmując ze swego Explorer Kit gigantyczne wiertło i wywiercając się na zewnątrz PKMN Center.
Wkrótce, grupa uzbrojona w Rock Climb i kilkadziesiąt Max Repeli ruszyłą na podbój Mt. Coronet i na jej szczycie - Spear Pillar. Już na samym początku napotkali całe zastępu gruntów Galactic, marnujących tylko ich czas,

Netami

//Wywiercając się przez Chanseya? Bleeeee xD//

Bo tak naprawdę żaden z nich nie dorównywał levelem tego trzydychowego pułapu.
Coraz bardziej zbliżali się do trzech, czy tam dwóch pierwszych legend... czuli to w moczu. Ale droga była daleka, a Galacticy mnożyli się i mnożyli, jak kubusie-gąbczaki po potarciu palcem.

Akishi

W końcu jednak wyszli na zewnątrz na samym szczycie. Widząc najstarożytniejsze w świecie ruiny, trzech Commanderów Galaxy i Bossa, który budził właśnie Dialgę i Palkię swoim Red Chain, wrócili się migiem do najbliższego Center uzdrowili się i migusiem tam wrócili. Musieli walczyć z Commanderami. Mieli pokemony na 40 levelach, ale nasz team zdążył podtrenować się na 50 LV.

Netami

//Pierwsza droga zajęła im jakieś 10000 stepsów, a do Centrum i spowrotem było migusiem xD//
((Netami miała Charizarda na 55 xD))
Toteż ich pokonali, a potem rzucili się na Bossa i jakby w zwolnionymmmmm ttteeeemmmpppiiieeee ooodddeeebbbrrrraaaaliiii mmmmuuu RRRReeeeedddd CCCchhhhaaaiiinnnn wwww llllooooccciiieee ooooocccczzzzyyyywwwwiiiśśśścccciiee.
A potem wszystko potoczyło się bardzo szybko.

Akishi

A zatem, w niezwykłej prędkości:
Red Chain zostało Aktywowane i pojawiły się Dialga i Palkia. Wysłały swe mistyczne promienie niszczące po całym Sinnoh aby następnie zacząć stwarzać wokół siebie nową galaktykę, marzenie teamu Galactic.
...
Wszyystko naagle zwolniiło i sięę uspookooiło... Spokojna, mistyczna muzyka... Oto Uxie, Mesprit i Azelf otoczyły Dialgę i Palkię, by zniszczys ich destrukcyjną moc. Po chwili zniknęły, lecz Roverbotowi zdawało się, że Mesprit mignął przed nim. Przy pomniejszonej mocy, możliwa była walka z Dialgą i Palkią.

Netami

Aaaaa, żżżżeeee jeeeeddddnnnaaa kontrolowała czas, a druga zakrzywiała przestrzeń co jakiś czas, nie warto było rzucać masterballami, żeby ich nie marnować. Trzeba było walczyć. Walczyć na śmierć i zycie!

Akishi

Po chwili jednak Sowie słowa rozległy się cicho:
-Złapane, nie użyją mocy bez rozkazu!
A że Masterballi było wystarczająco, po chwili 2 na 32 legendy siedziały złapane.
-Uxie, Mesprit, Azelf! Są w jaskiniach!! Wróciły!! - BARRy, który na chwilę od nich odszedł przybiegł z nowiną.

Netami

- No to biegniemy! - zarządził Roverbot, no i pobiegli, ale w jaskiniach nie było trzech legend.

Akishi

Spojrzeli na swoje Poketche. O dziwo wskazywały trzy główki pokemonów.
-No nie, musimy je złapać na trawie!! - krzyknęła załamana Netami.

Netami

- Bleeeee... - dodał... Ash?
- ASH?! - krzyknęli wszyscy - A ty...
- ...co tu robisz? - dokończył za wszystkich Neji
- Zbieram jagody!
- SKĄD TO ZNASZ?! Szpiegu Szoguna ty! - wnerwiła się Netami, a w oczach tego biednego, wrażliwego, dziesięcioletniego chłopca pojawiły się łzy.

Akishi

-Ale... ja tylko zbierałem Pecha Berry... - powiedział Ash łkając...
-A, to sorry... Słuchaj nie widziałeś tu takiego dziwnego pokemona, małego, nieco żółtawego, spokojnego!
-Tak, biegł tędy, ale nie puszczę was bez walki. Ta zniewaga krwi wymaga - powiedział.
5 minut potem roniąc wielkie łzy biegł do PKMN center. Przegrał...

Netami

Nie pomógł mu nawet jego wierny kompan Pikachu...
Smutna historia... Wpadł dzieciak w depresję, a jak się cudem z tego wyleczył z pomocą "Deprima" to i tak trafił na ulicę... a potem wiecie. Samochód go przejechał.
A drużyna naszych bohaterów nie przejmując się losem biednego Asha Ketchupa poczęła penetrować każde źdźbło trawy, jak im zawsze rywal w redzie powiadał.

Akishi

Kilka dni (oO) później mieli już Uxie i Azelfa, ale nadal nie mogli odnaleźć Mesprita, który ciągle uciekał im sprzed nosa. W końcu...

Netami

Trafił się jakiś Raikou-włóczęga, co się włóczy od jakiegoś czasu po wszystkich krainach (jakiś kretyn go odkamienił). To go złapali i szukali dalej Mesprita.

Akishi

Totalną ironią losu, złapali też Suicune, Enteia i Latiasa. Wreszcie, niedaleko Ligi, na wodzie, pojawił się Mesprit. Ze złapanym Mespritem ruszyli na ligę, tylko w ten sposób mogą odblokować Regigigasa, Arceusa, Darkraia, Shaymina, Heatrana, Cresselię i Giratinę.

Netami

Ruszyli więc szturmem na Ligę, chcąc liderom wydrzeć zwycięztwo, a mając takie poki jaki mieli, myśleli, że to będzie prosty zwiad... a walczyli dziewięć długich dni.
Choć ta opowieść nie ma z tym tak naprawdę nic wspólnego.
W dziewiczej krainie mamuty beztrosko dzieliły przestrzeń z koniozaurami... kurozaurami... i glistozaurami...
No... ale po dziewięciu dniach nasza druzyna odniosła zwycięztwo, które zostało zapisane na serwerze w Hall of Fame, czy jak to tam temu było.

Akishi

Postanowili na początku zapolować na Cresselię. Udali sie do portu w Canalave, gdzie jakiś pan opowiedział im o Full Moon Island. Popłynęli tam i spotkali Cresselię. Ta uciekła z pola bitwy i poruszała sie po całym Sinnoh. Bohaterowie musieli ją gonić.

Netami

I znowu spędzali mnóstwo godzin w trawie co chwilę wchodząc na drogę i do miasta zmieniając jej występowanie. Kiedy pojawiła się na drodze którą przeszukiwali... było ją widać xD

Akishi

Niestety, ciągle im się wymykała. Pewnego razu spotkali niedaleko Orebugh Mine profesora Oaka, króty widząc ich trudy dał im Poke Radar, urządzenie wskazujące pokemony dokładniej niż Pokedex i Poketch.

Netami

Teraz widzieli dokładnie jak porusza się Cresselia. Postanowili zaatakować ją znienacka i z powietrza masterballem na sznurku, żeby się wrazie czego nie zmarnował.

Akishi

Latając w powietrzu, w końcu dostrzegli ją niedaleko Pokemon Mansion (tej w Sinnoh). Bojąc się, by nie trafić Ballem w jakąś Roselią, obniżyli nieco lot, i ostrożnie celując rzucili w nią Master Ballem.

Netami

Rzucała netami - miała już wprawę.
O dziwo masterball nie zadziałał jak należały... wszyscy czuli, że szansa na złapanie tej legendy nie wynosi 100%. Ale każdy kto tylko mógł, przytrzymał magiczne buttony A i B, Creselia siedziała w ballu!
Gotcha!

Akishi

Wspaniale! Kolejna legenda została złapana! Zamiast marnować czasu wszyscy natychmiast znów pobiegli do portu, aby dopłynąć do Stark Mountain, gdzie spodziewali się spotkać Heatrana. Nie wiedzieli, że...

Netami

//myślisz, że ja wiem, czego mogli nie wiedzieć//

..pokemon przeprowadził się z Sinnoh do Kanto! Zostawił kartkę.
Wszyscy więc ruszyli do Kanto, żeby przeszukać je całe. Intuicyjnie jakoś takoś wparowali do Diglet's Cave.

Akishi

Diglet's Cave bardzo sie zmieniło. Zewsząd wyzierała lawa, a od głównej drogi odchodziła druga, i to extra długa. Nosiło to wszelkie znamiona 70 levelowego Heatrana.

	Forum Opuszczona Kraina Sentymentów ... Strona Główna -> !! Nasze zabawy !!	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 48, 49, 50, 51, 52 Następny
Strona 49 z 52