Forum Opuszczona Kraina Sentymentów ... Strona Główna
  FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 
Teksty, zdania, złote myśli, żarty...
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Opuszczona Kraina Sentymentów ... Strona Główna -> !! Nasze zabawy !!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Peppe
Ten który założył MS
Ten który założył MS



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 3811
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niepołomice

PostWysłany: Wto 14:04, 29 Maj 2007    Temat postu:
Góral w sądzie. Sędzia pyta: Co macie na swoją obronę?
- Czołg w stodole!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łozesek
Niemowlak
Niemowlak



Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: k. Krakowa

PostWysłany: Śro 13:44, 30 Maj 2007    Temat postu:
haha dobre! ja dam 5/6

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evelin
SPAMER!
SPAMER!



Dołączył: 17 Kwi 2007
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Polski...

PostWysłany: Sob 17:42, 02 Cze 2007    Temat postu:
1. Jasiu co wolisz braciszka czy siostrzyczkę? - pyta mama.
- rower górski!

2. Przychodzi do pacjent dentysty:
- Ależ od pana czuć alkochol! - mówi oburzony stomatolog.
- To dlatego że przykładałem go sobie na bolący ząb!
- A od dawna boli?
- No już jakieś cztery lata...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Netami
Pan Tadeusz
Pan Tadeusz



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:03, 02 Cze 2007    Temat postu:
1. 4
2. 4

Zapodam tekst z chemii, który po prostu mnie dobił. Badaliśmy rozpuszczalność różnych substancji w wodzie. Al-Chemik pokazując na odpowiednie mieszaniny tłumaczył:
- Jedne substancje dobrze rozpuszczają się w wodzie - pokazał sól i cukier - inne w ogóle się nie rozpuszczają - mąka, olej i benzyna - a jeszcze inne... - chwila milczenia i wstrzymanie oddechów całej klasy - dziwnie się rozpuszczają - białko.
Powiedział to takim tonem, jakby białko miało jednak zwyczaj sie rozpuszczać. Sam wnikliwie badał wzrokiem naczynko z żółtym glutem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peppe
Ten który założył MS
Ten który założył MS



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 3811
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niepołomice

PostWysłany: Nie 7:20, 03 Cze 2007    Temat postu:
He, he, 6/10

- Mamo, wszytskie dzieci się ze mnie śmieją, że mam wielkie okulary! - mówi Jaś
- To nieprawda!
Przychodzi tata:
- Ej, Jasiek, zdejmij ten rower z nosa, bo nie da się przez drzwi przejść!

Chyba zniekształciłem, no ale... Jak ktoś go zna niech oceni to co zna, a nie to moje Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evelin
SPAMER!
SPAMER!



Dołączył: 17 Kwi 2007
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Polski...

PostWysłany: Pon 18:09, 04 Cze 2007    Temat postu:
5/10

Ja znam całą serie tego typu kawałów!

1. Jasiu wchodzi do domu imówi do mamy:
- Mamo wszyscy się ze mnie śmieją że mam dużę zęby!
- Ależ nie synku. tylko nie mów tak dużo bo mi podłogę porysujesz!

2. Jasiu wchodzi do domu i mówi do mamy:
- Mamo wszyscy się ze mnie śmieją że mam długą szyję!
- Ależ nie synku! Jeśli możeż zerkinj przez komin czy tata wraca.

3. Jasiu wchodzi do domu i mówi do mamy:
- Mamo wszyscy się ze mnie śmieją że mam dużą głowę!
- Ależ nie synku! Idź po ziemniaki tylko załóż beret!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Netami
Pan Tadeusz
Pan Tadeusz



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:16, 23 Cze 2007    Temat postu:
Nauczycielka w szkole zadaje pytanie dzieciom:
- Co to jest? Małe, czarne i lata?
- Toperz - odpowiada Jaś
- Źle jasiu. Nie.
- Nie toperz? To ja już nie wiem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evelin
SPAMER!
SPAMER!



Dołączył: 17 Kwi 2007
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Polski...

PostWysłany: Nie 14:49, 29 Lip 2007    Temat postu:
1. przychodzi Jasiu do Karola się pyta:
- Ty się znasz na mp trójkach nie?
- no
- A USB to dobra firma?

2. Są tam sobie dwaj przyjaciele sadownicy i przychodzą do jednego oglądaćsad i ten drugo ogląda drzewa i podchodzi do jednego kiwając głową i mówi:
- oj to drzewo jest słabe zdziwiłbym się gdybyś uzbierał chcoć 10 kilogramów jabłek z niego.
- ja też bym się zdziwił bo zwykle zbieram z niego gruszki

3. Diabeł przyprowadza nad przepaść Niemca, Francuza i Polaka.
mówi do Farncuza:
- skacz
- nie skoczę
- ale teraz jest taka moda
i Francuz skoczył. Diabeł podchodzi do Niemca i mówi:
- skacz
- nie skoczę
- ale teraz jest taka moda
- nie skoczę
- To rozkaz
i Nemiec skoczył. Następnie diabeł podchodzi do Polaka i mówi:
- skacz
- nie skoczę
- ale teraz jest taka moda
- nie skoczę
- to rozkaz
- nie skoczę
- a to nie skacz
i polak skoczył


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Netami
Pan Tadeusz
Pan Tadeusz



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:46, 02 Sie 2007    Temat postu:
Zapodam dowcip zapodany przez Yatena, Wielkiego Inkwizytora, który nigdy nie przegrywa (w szachy).

Tak więc był sobie chłopiec-kadłubek. Był bardzo szczęśliwy, kochali go rodzice... Zbliżał się dzień jego urodzin, więc rodziece sprawili mu prezent i postawili na miejscu, gdzie byli pewni, że kadłubek nie dotrze - na parapecie, bowiem miała to byc niespodzianka. Kadłubek był jednak bardzo ciekawy co to było i gdy tylko rodzice gdzieś wyszli, postanowił zobaczyć prezent. Toczy się po podłodze, chwyta zębami kanapy, przerzuca się na nią, potem chwyta się zębami oparcia i przerzuca na parapet. Turla się po parapecie, rozszarpuje opakowanie prezentu, patrzy, a tam skakanka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peppe
Ten który założył MS
Ten który założył MS



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 3811
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niepołomice

PostWysłany: Pią 6:59, 03 Sie 2007    Temat postu:
Hehehe! Dobre! Eevee też fajne zapodała Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evelin
SPAMER!
SPAMER!



Dołączył: 17 Kwi 2007
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Polski...

PostWysłany: Czw 21:55, 16 Sie 2007    Temat postu:
ten już znałam Net.

!. Rozmawia Jasiu z kolęgą i kolega się pyta Jasia
- Lubisz toki hotel?
- tak , podoba mi sie ich wokalistka;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evelin
SPAMER!
SPAMER!



Dołączył: 17 Kwi 2007
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Polski...

PostWysłany: Sob 12:09, 18 Sie 2007    Temat postu:
1. Koniec roku szkolnego, dzieci przyniosły pani wychowawczyni prezenty. Marysia, której mama ma kwiaciarnię przyniosła pudło. Wychowawczyni potrząsnęła i zapytała:
- Kwiaty?
- Ojej, skąd pani wie...
Kolejny był Marcinek, którego tata ma cukiernię. Wychowawczyni potrząsnęła prezentem i spytała:
- Czekoladki?
- Tak, jak pani zgadła?
Następny w kolejce był Jasio, którego tata miał sklep monopolowy. Wychowawczyni obejrzała pudełko, lekko przeciekało. Polizała i spytała:
- Wino?
- Nie...
Polizała jeszcze raz:
- Koniaczek?
- Nie... świnka morska...

2. Jedzie trędowaty tramwajem. Podchodzi do niego kanar:
- Bilet proszę.
Ten spanikowany zaczyna przetrząsać kieszenie. Odpada mu ręka. Przeprasza, podnosi ją i wyrzuca przez okno. Zdenerwowany, jeszcze gwałtowniej przeszukuje kieszenie. Odpada mu noga. Przeprasza, podnosi i wyrzuca. Już w kompletnej panice traci drugą nogę. Za okno.
Kanar przygląda mu się i mówi spokojnie:
- My tu gadu gadu, a ja widzę, że mi pan powoli ucieka.

3. W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak. - Pierwsza gościna u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz. - Masz tu prezerwatywę.
Chłopak się rozochocił:
- Panie, daj pan dwie, jej mama też podobno niezła laska.
Po gościnie dziewczyna robi chłopakowi wyrzuty:
- Gdybym ja wiedziała, że ty taki niewychowany, cały wieczór nic nie powiedziałeś i patrzyłeś na podłogę, nigdy bym ciebie nie zaprosiła.
- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, to bym nigdy do was nie przyszed.

4. Student skarży się właścicielowi, że w wynajmowanym pokoju są myszy.
- To niemożliwe!
- Proszę się przekonać na własne oczy!
Student wysypuje na środek pokoju okruszki. Wybiega jedna myszka, druga, trzecia, rybka, czwarta myszka... Właściciel patrzy zbaraniały:
- Jakim cudem rybka?!
- To znaczy, że sprawę myszy mamy ustaloną. Przejdźmy teraz do wilgoci...

5. Jasiu mowi do mamy:
- Mamo, dzisiaj rano kiedy jechalem autobusem, tato kazal mi wstac i ustapic miejsca kobiecie.
- To bardzo ladnie.
- Ale mamo, ja siedzialem na taty kolanach...

6. Pewnego dnia prezydent Kwaśniewski odwiedził szkołe z dziećmi upośledzonymi. Pani się pyta dzieci:
- Wiecie może kto to jest?
Cisza, nikt nie wie. Nagle Jasio podnosi nieśmiało rękę. Pani na to:
- No prosze Jasio kto to jest?
A Jasio:
- Nowy?

7 W pierwszej klasie podstawowej, podczas biologii, pani pyta się dzieci:
- Jakie dźwięki wydaje krowa.
Malgosia podnosi rękę:
- Muuuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?
Grześ podnosi rękę:
- Miauuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze, Grzesiu Bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy?
Jasiu podnosi rękę.
- No Jasiu powiedz - zachęca pani.
- Na ziemie, ręce na głowę i szeroko nogi.

8. - Ile Pani ma dzieci? - Piecioro.
- Ile dziewczynek a ilu chłopców?
- Pięciu chłopców.
- Jak mają na imie?
- Józef.
- Wszyscy?
- Tak.
- Jak pani na nich woła?
- Gdy wołam na obiad, to Józef i wszyscy przybiegają.
- A jak chce pani aby jeden z nich przyszedł?
- To wołam po nazwisku.

9. Wracają kobiety z dyskoteki i chce im sie sikać, idą na cmentarz bo to najbliżej.
mężowei tych kobiet spotykaja się an następny dzień i jeden mówi
- słuchajcie, moja żona wczoraj była tak pijana że musiałeem z trawnika przynieść ją do domu.
na to drugi:
- a moja była tak pijanaże ją musiałem rzynieś z trawnika i nie miała majtek!
a trzeci mówi
- a ja moją musiałem prznieść z trawnika i niemiała majtek a w tyłku miała a wstążke z napisem "my chłopcy z Sosnowca nigdy cie nie zapomnimy!"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peppe
Ten który założył MS
Ten który założył MS



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 3811
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niepołomice

PostWysłany: Nie 9:02, 19 Sie 2007    Temat postu:
Hehehe, wszystkie dobre! Ten z poprzedniego postu też! 9/10

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akishi
Niebywały Mistrz Forum
Niebywały Mistrz Forum



Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 3133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 15:54, 19 Sie 2007    Temat postu:
Zgadzam sie, tylko nr 2... eh... kawał dobry, tylko śmiejemy się z jednej ze straszniejszych chorób świata...
A ja mam złotą myśl ze Szkła Kontaktowego:
"Jeśli ktoś komuś coś, lub nikt nikomu nic, to z punktu widzenia na punkt patrzenia sprawa jest do rozpatrzenia." Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Netami
Pan Tadeusz
Pan Tadeusz



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 10:35, 24 Sie 2007    Temat postu:
Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ!!! Zrozumiałeś synku???
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA??
- TAK!!! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie!!! TO JEST POLITYKA!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akishi
Niebywały Mistrz Forum
Niebywały Mistrz Forum



Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 3133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:04, 24 Sie 2007    Temat postu:
Ow... kawały z PRL-u. Chwila, pójdę p
o moją książkę z tak-owymi...
...
...
Jaka jest różnica między demokracją a demokracją ludową? Taka jak między krzesłem i krzesłem elektrycznym.

-Proszę księdze - spowiada się człowiek na spowiedzi - zgrzeszyłem.
-Czym? - pyta ksiądz.
-Opowiedziałem brzydki dowcip o Stalinie. - Spowiednik milczy, więc zza kratki dobiega głos - Czy ksiądz mnie słyszy?
-Tak, słyszę!
-No, to co mam jeszcze powiedzieć?
-Jak to co: dowcip!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Netami
Pan Tadeusz
Pan Tadeusz



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:06, 24 Sie 2007    Temat postu:
Kilka świeżynek:

W nocy do mieszkania włamał się złodziej. Świeci latarką, szuka kosztowności i nagle słyszy głos:
-Jezus cię widzi....... - rozgląda się ale nikogo nie zauważył, szuka dalej
a tu znowu ten sam głos:
- Jezus cię widzi...... - facet się wkurzył, rozgląda się porządnie, patrzy, a w klatce siedzi papuga i powtarza:
- Jezus cię widzi....
- A Ty kto?!! Jak się nazywasz? A papuga na to:
- Mojżesz
- Mojżesz? Idiotyczne imię dla papugi!
- Nie gorsze niż Jezus dla rottweilera...

Niedźwiedź zrobił sobie listę zwierząt które zje. Dowiedziały się o tym leśne zwierzęta.
Wilk postanowił pójść do niedźwiadka
- Witaj niedźwiadku. Słyszałem że masz listę zwierząt które zjesz.
- No mam
- A czy ja jestem na tej liście??
Niedźwiadek wyciągnął swoją listę, szuka, szuka i odpowiada:
- No jesteś wilku
- A czy mógłbym coś jeszcze porządnego zjeść przed śmiercią i pożegnać się z rodziną??
- No możesz
Następnie lis przychodzi i też pyta, czy jest na liście
- Tak, jesteś lisie
- No to czy mógłbym jeszcze przed śmiercią upolować sobie jakąś kurkę i skorzystać z ostatnich chwil życia??
- Możesz lisie, możesz
Następnie przychodzi zajączek
- Niedźwiadku czy ja też jestem na twojej liście??
- Tak zajączku jesteś
- A czy mógłbyś mnie z niej wykreślić?
- Nie ma sprawy zajączku.

Jadą samochodem: fizyk, chemik i informatyk. Nagle samochód staje i nie chce jechać dalej.
Fizyk:
- To pewnie coś z przeniesieniem napędu...
Chemik:
- A ja myślę, że to coś nie tak z paliwem...
Informatyk:
- Zamknijmy wszystkie okna, wyjdźmy i wejdźmy jeszcze raz...

Policjant zatrzymuje jadącą kobietę.
Przekroczyła pani sześdziesiątkę!!!
A kobieta na to :
- Ooo nie Panie Władzo, to ten kapelusz mnie tak postarza...

Kobieta dzwoni do radia:
-Dzień dobry.chciałam powiedzieć,że znalazłam dziś rano portfel. W środku były trzy tysiące złotych w gotówce oraz czek okaziciela opiewający na sumę 10 000 euro. Było też prawo jazdy na nazwisko Stanisław Kowalski zamieszkały przy ulicy Koszarowej 15 m.6 w Warszawie.
Mam w związku z tym prośbę: proszę puścić panu Stasiowi fajny kawałek z dedykacją ode mnie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evelin
SPAMER!
SPAMER!



Dołączył: 17 Kwi 2007
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Polski...

PostWysłany: Wto 14:36, 28 Sie 2007    Temat postu:
1. Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt: niedźwiedzie, lisy wilki, jeże itp. Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na początku kolejki! W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi: "Ty zając, gdzie się wpychasz?! Na koniec!" I mach! rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie obolały Zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie: "Nie to nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu!"

2. Mucha ma sześć nóg.
Oderwałem musze jedną nogę:
- Mucha idź.
Mucha idzie. Oderwałem drugą:
- Mucha idź.
Mucha idzie. Oderwałem trzecią, czwartą, piątą i to samo. Oderwałem musze szóstą nogę:
- Mucha idź.
Mucha nie idzie.
Wniosek:
Po oderwaniu musze wszystkich nóg mucha ogłuchła.

3. Na dworcu PKS w Poznaniu facet wsiada do autobusu i mówi do kierowcy:
- Poproszę bilet do Poznania
- Ależ my już jesteśmy w Poznaniu! - odpowiada kierowca.
- Co? Tak szybko? Ile płacę?
- Zero złotych.
- Co? Tak tanio?

4. Lecą trzy bociany jeden w lewo drugi w prawo a trzeci za nimi.

5. -Puk, puk.
-Kto tam?
-Down.
-Sam?
-Nie, z zespołem.

6. Do domu Kowalskich przychodzi pan z kontroli ludności.
- Przepraszam pana bardzo, mam pytanie, czy tu mieszkają homoseksualiści?
- Hmmm... zapytam żonę:
- Heniek, czy tu mieszkają homoseksualiści?

7. Córka do matki:
Mamo, mówią, że jestem nienormalna.
Kto tak mówi?
Muchy.

8. Do kuchni wpada niewidomy facet dotyka rękami różne przedmioty. Nagle bierze do rąk tarkę i po chwili mówi:
- Takich głupot to jeszcze nie czytałem!

9. Siedzi 3 ziomków w barze jeden mówi:
- Moja córka ma 15 lat, a za jej łóżkiem znalazłem paczkę papierosów. Nie wiedziałem, że pali!
Na to drugi:
- Moja córka ma 15 lat, a za jej łóżkiem znalazłem lampkę wina. Nie wiedziałem, że pije!
Na to trzeci:
- Moja córka ma 15 lat, a za jej łóżkiem znalazłem paczkę kondonów. Nie wiedziałem, że ma członka męskiego!

10. Dzwoni blondynka na policję:
- Dokonano kradzieży w moim aucie. Skradziono deskę rozdzielczą, kierownicę, pedał gazu, hamulec, radio itp.
Rozłączyła się. Za chwilę dzwoni:
- Przepraszam, zgłoszenie nieaktualne, usiadłam na tylne siedzenie.

11. - Moja siostra wyszła za mąż za Australijczyka – opowiada blondynka blondynce. I pisze, że jej mąż zajmuje się produkcją szelek. Nic nie rozumiem.
- Czego nie rozumiesz?
- Bo u nas nosi się szelki, żeby się spodnie nie zsunęły. Ale w Australii chodzą do góry nogami. To po co im szelki?
- Głupia jesteś. U nas nosi się szelki, żeby się spodnie nie zsunęły się z człowieka. A tam odwrotnie żeby człowiek nie wysunął się ze spodni.

12. Dwie blondynki kupują prezent dla przyjaciółki.
Jedna mówi:
- Słuchaj, to może kupimy jej książkę?!
A druga na to:
- Nieeee, no co ty, książkę to ona już ma.

13. Konduktor w pociągu pyta się podróżującej z psem blondynki:
- Czy pani zapłaciła za tego psa?
- Ależ skąd! Dostałam go na urodziny.

14. Blondynka na ulicy pyta:
- Przepraszam pana, która godzina?
- Jest piętnaście po trzeciej.
- To dziwne, zadaję każdemu to samo pytanie przez cały dzień i za każdym razem dostaję inną odpowiedź.

15. Jedzie blondynka samochodem, nagle ztrzymuje ją policjantka, również blondynka:
- Dokumenty proszę.
Blondynka daje dokumenty z lusterkiem w środku.
- Trzeba było od razu mówić, że pani też z policji, to bym pani nie zatrzymywała.

16. Wraca blondynka z Safari i chwali sie swojej znajomej:
- Upolowalam lwa, słonia, dwie zebry, żyrafe i z pół tuzina "noplisów"...
- A co to takiego te "noplisy"?
- Takie małe, czarne, biega przed lufa i krzyczy "No Please, no please..."

17. Mąż wraca z pracy i biegnie do telewizora.
- Jaki wynik? - pyta żonę blondynkę.
- 6:0
- Ale kto wygrywa?
- No jak to kto!? Ci, co strzelili więcej bramek!

18. W czasie rejsu blondynka próbuje nawiązać rozmowę z siedzącym obok chłopakiem:
- Przepraszam, czy pan też płynie tym statkiem?

14. - Kiedy zaczął się do mnie dobierać, powiedziałam, że nie chcę go widzieć.
- No i co?
- Zgasiliśmy lampę.

15. Co robi blondynka z zamkniętymi oczami przed lustrem?
- Chce zobaczyć, jak wygląda kiedy śpi.

16. Przesądna blondynka mówi do swojej przyjaciółki:
- Wyobraź sobie, że rano spadł mi talerz! Boję się, że to może zaszkodzić dziecku, które w sobie noszę.
- Eee, idź głupia! W zabobony wierzysz? Dwa miesiące przed moim urodzeniem, mama rozbiła płytę gramofonową i nic mi nie jest... nic mi nie jest... nic mi nie jest...

17. - Dlaczego blondynka poprzestała na trzecim dziecku?
- Bo słyszała, że co czwarty urodzony człowiek to Chińczyk.

18. Przychodzi blondynka do sklepu RTV i mówi:
- Poproszę ten telewizor.
- Przepraszam nie rozmawiam z blondynkami.
Na to blondynka wychodzi i następnego dnia wraca do tego samego sklepu z ciemną peruką na głowie i zwraca się do sprzedawcy:
- Poproszę ten telewizor.
- Przepraszam panią, ale nie rozmawiam z blondynkami.
- Ale skąd pan wiedział, że ja jestem blondynką.
- Ponieważ to, o co pani prosiła to nie telewizor, tylko mikrofalówka.

19. Ile blondynek potrzeba do wkręcenia żarówki?
- 5. Jedna stoi i trzyma żarówkę, a reszta kręci stołem.

20. Blondynka patrzy na kontakt i mówi:
- Biedna świnka zamurowali ją!

21. Blondynka budzi w nocy męża i szepcze:
- Słyszysz te hałasy w kuchni? To złodzieje!
- Ależ kochanie, złodzieje nigdy nie zachowują się tak głośno.
Po godzinie blondynka znów budzi męża:
- Złodzieje! Słyszysz, jak w kuchni cicho?

22. Jak blondynka usiłowała zabić ptaka?
- Rzuciła go w przepaść.

23. Zdenerwowana blondynka krzyczy do boy'a hotelowego:
- Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to może mnie pan wsadzić do tak małego pokoju?!
Boy:
- Ależ proszę pani, przecież jedziemy dopiero windą!

24. A jak blondynka zabija rybę?
- Topi ją.

25. W pewnym mieście wynaleziono maszynę do wykrywania kłamstw.
Siada brunetka:
- Myślę że jestem zgrabna...
Zabiło ją. Siada ruda:
- Myślę że jestem mądra...
Zabiło ją. Siada blondynka:
- Myślę..
Zabiło ją.

19.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Netami
Pan Tadeusz
Pan Tadeusz



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:46, 01 Wrz 2007    Temat postu:
Na łożu śmierci leży 80-latek - kochany mąż, ojciec i dziadek. Dookoła zebrała się cała rodzina. Żona, wszystkie dzieci, wnuki oraz kilkoro prawnucząt. Wszyscy w milczeniu wpatrują się w sufit tudzież w podłogę, czekając na zbliżającą się chwilę... Nagle ciszę przerywa dziadek i rzecze:
- Zdradzę wam swój największy sekret... Ja naprawdę nie chciałem się żenić i zakładać rodziny. Miałem wszystko: szybkie samochody, piękne kobiety, sporo przyjaciół i kasę na koncie. Ale pewnego wieczoru znajomy rzekł do mnie:
- "Ożeń się i załóż rodzinę bo nie będzie ci miał, kto podać szklanki wody, kiedy będzie ci się chciało pić na łożu śmierci."
Od tego momentu słowa te nie dawały mi spokoju. Postanowiłem radykalnie zmienić swoje życie i ożenić się. Skończyły się wyskoki z kolegami na piwo. Teraz wyskakiwałem tylko do nocnego po gerberki dla was, dzieci moje. Wieczorne dyskoteki z dziewczynami, zamieniły się w wieczorne oglądanie seriali z żoną... Pieniądze z konta zostały roztrwonione na fundusze inwestycyjne dla was kochane dzieci. Swawolne dni sprzed małżeństwa odeszły jak wiatr... I teraz, kiedy leżę na łożu śmierci ... - wiecie co?
- Co? - wszyscy zdumieni wpatrują się w staruszka.
- Nie chce mi się pić!

Wojsko. Do uszu generała doszło, że żołnierze robią sobie nocne wypady do wsi na dziewczynki. Postanowił sprawdzić to. Nocą poszedł do baraków, a tam faktycznie ani jednego wojaka nie ma. Postanowił czekać.
Po jakimś czasie pojawia się jeden żołnierz, zziajany i widząc generała zaczyna się tłumaczyć:
- Bardzo przepraszam, ale wszystko wyjaśnię. Miałem randkę z dziewczyną i tak jakoś czas zleciał. Pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł. Poszedłem na taxi, ale taxi zepsuło się. Znalazłem farmę, kupiłem konia, ale ten mi padł po drodze. Tak więc biegłem ile sił w nogach no i jestem.
Generał nie wierzył w jego wyjaśnienia, ale że rozumie młodych facetów i ich potrzeby w stosunku do kobiet, pozwolił mu odejść bez żadnej kary.
Po kilku minutach ośmiu innych żołnierzy przybiegło zziajanych. Widząc generała, każdy z nich zaczyna się identycznie tłumaczyć:
- Bardzo przepraszam, ale wszystko wyjaśnię. Miałem randkę z dziewczyną i tak jakoś czas zleciał. Pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł. Poszedłem na taxi, ale taxi zepsuło się. Znalazłem farmę, kupiłem konia, ale ten mi padł po drodze. Tak więc biegłem ile sił w nogach no i jestem.
Generał popatrzył na nich groźnym okiem, ale że dopiero co puścił pierwszego bez kary, to i im pozwolił odejść.
Po chwili przybiega kolejny zziajany żołnierz i widząc generała zaczyna się tłumaczyć:
- Bardzo przepraszam, ale wszystko wyjaśnię. Miałem randkę z dziewczyną i tak jakoś czas zleciał. Pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł. Poszedłem na taxi, ale...
- Zepsuło się, tak?
- Nie. Na drodze leżało tyle koni, że nie sposób było to wszystko objechać!

W pewnym supermarkecie klient poprosił młodego sprzedawcę o pół główki sałaty. Niestety chłopak zaczął odmawiać. Klient był nieugięty i bardzo napierał, więc sprzedawca poszedł na zaplecze zapytać kierownika. Przychodzi i mówi:
- Panie kierowniku, jakiś palant chce kupić pół główki sałaty.
W tym momencie obejrzał się, a za nim stoi klient i patrzy na niego, więc szybko dodaje:
- A ten miły pan reflektuje na drugie pół główki!
Kierownik się zgodził, ale potem poszedł do sprzedawcy i mówi:
- Chłopcze, mogłeś mieć niezłe kłopoty dzisiaj, ale wykazałeś się opanowaniem i refleksem, potrzebujemy takich ludzi w naszej firmie. Skąd pochodzisz, chłopcze?
- Z Nowego Targu, proszę pana
- A dlaczego stamtąd wyjechałeś?
- Wie pan, to miasto bez przyszłości, same dziwki i hokeiści.
- Hmmmm, moja żona pochodzi z Nowego Targu!
- Taaaak? A na jakiej gra pozycji?

Wnusio wysyła babci paczkę z wojska. Babcia otwiera paczkę - patrzy - granat, a obok list: ,,Kochana babciu, jak pociągniesz za kółeczko, dostanę trzy dni przepustki''.

Staruszek u spowiedzi:
- Proszę księdza, w czasie wojny ukrywałem Żyda u mnie w piwnicy.
- To bardzo dobry uczynek, nawet chwalebny.
- Ale proszę księdza, za każdy dzień musiał mi płacić 100 dolarów.
- To zrozumiałe, ryzykowałeś życiem, to żaden grzech.
- Co za ulga - mówi staruszek, oddala się na parę kroków, jednak po chwili wraca i niepewnie pyta:
- A może powinienem mu powiedzieć, że wojna się już skończyła?

Do pubu wchodzi anemiczny, nieśmiały i na dodatek niziutki facecik. Rozgląda się niepewnym wzrokiem po obecnych, przełyka kilkakrotnie nerwowo, wreszcie podnosi nieco głos i grzecznie pyta:
- Przepraszam panów, czyj to doberman jest uwiązany przed pubem?
W odpowiedzi odwraca się znad baru zarośnięty osiłek, z wytatuowanymi ramionami, w skórzanej katanie nabijanej ćwiekami.
- To mój pies, o co chodzi?
Widząc osiłka, facecik zmalał w oczach i długo nie mógł wykrztusić słowa, nogi ugięły się pod nim, wreszcie wyrzucił z siebie:
- Zdaje się, że mój ratlerek właśnie zabił pana pieska....
Kafar znad baru wybałuszył oczy z niedowierzaniem
- Facet, co ty mi chcesz powiedzieć..., że twój ratlerek załatwił mojego dobermana? A co on mógł mu takiego zrobić?
- Stanął mu w gardle!

W Nowym Jorku otwarto nowy sklep, gdzie kobiety mogą wybrać i kupić męża. Przy wejściu jest wywieszona instrukcja korzystania ze sklepu:
"- Możesz wejść do sklepu tylko jeden raz,
- jest 6 pięter, a cechy charakterystyczne mężczyzn zwiększają się z każdym piętrem,
- możesz wybrać jakiegokolwiek mężczyznę na piętrze lub iść piętro wyżej,
- jak wejdziesz wyżej, nie możesz się już cofnąć".
Pewna kobieta decyduje się wejść do sklepu, żeby znaleźć tego jedynego.
Na pierwszym piętrze wywieszka mówi: "Ci mężczyźni mają pracę".
Kobieta decyduje się wejść wyżej.
Na drugim piętrze jest napis: "Ci mężczyźni mają pracę i kochają dzieci".
Kobieta znów postanawia wyjść wyżej.
Na trzecim piętrze jest napisane: "Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci i są bardzo przystojni".
- "Wow" - myśli kobieta, ale postanawia wejść wyżej.
Na czwartym piętrze wywieszka mówi: "Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci, są bardzo przystojni i pomagają w pracach domowych".
- "Niesamowite" - pomyślała kobieta, jednak z ciężkim sercem odrzuca taką ofertę i postanawia wejść na wyższe piętro.
Na piątym piętrze jest napis: "Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci, są bardzo przystojni, pomagają w pracach domowych i są romantyczni".
Kobietę kusi żeby zostać na tym piętrze, ale decyduje się wejść na ostatnie piętro.
Szóste piętro: "Jesteś na tym piętrze odwiedzającą numer 31 456 012, tutaj nie ma mężczyzn, to piętro istnieje tylko po to, żeby pokazać, że kobiecie nigdy nie dogodzisz. Dziękujemy za odwiedziny w naszym sklepie".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peppe
Ten który założył MS
Ten który założył MS



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 3811
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niepołomice

PostWysłany: Sob 15:23, 01 Wrz 2007    Temat postu:
Ehh... Aż się nie chce czytać długich postów...

-----------------------

Baba spieszy się a pociąg. W myślach mówi: "Panie Boże, daj mi siłę, abym zdążyła na ten pociąg!". Niestety, nie zdążyła. Zaczęła gonić go po szynach: "Panie Boże, pomóż mi!". I się wywaliła. "Panie Boże, ale mnie nie popychaj!" Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evelin
SPAMER!
SPAMER!



Dołączył: 17 Kwi 2007
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Polski...

PostWysłany: Sob 10:54, 08 Wrz 2007    Temat postu:
oj MPok my Ci tutaj dajemy dowcipy a ty i tak narzekasz...

______________________________________________

Mąż do żony:
- Słyszałaś? Wynaleziono kosmetyk, który niezawodnie upiększa wszystkie kobiety.
- Nie tylko słyszałam, ale i używam go.
- No tak, od razu wiedziałem, że to oszustwo.

Przychodzi facet do domu, patrzy, a tu żona kocha się z innym. Podchodzi i zaczyna żonie wypominać:
- Jaka ty jesteś. Chciałaś futro - kupiłem Ci, chciałaś biżuterię - kupiłem, chciałaś samochód - kupiłem Ci, chciałaś... Czy mógłby pan przestać kiedy ja mówię???

Rozgniewana żona robi wyrzuty mężowi:
- Znam już na pamięć wszystkie twoje wykręty, kiedy wracasz do domu późno w nocy. Ciekawe co wymyślisz dzisiaj.
- Nic.
- I ty chcesz, żebym w to uwierzyła?

- Ktoś mi ukradł rower - skarży się pastorowi ksiądz.
- Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań, kiedy dojdziesz do "nie kradnij" jeden z parafian na pewno się zaczerwieni.
Kiedy w poniedziałek pastor spotkał się z księdzem i spytał:
- Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem?
- Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do "nie cudzołóż", przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem...

Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza.
Lekarz: Pojedyńczo proszę!
Baba: Ja nie do pana, ja do tego drugiego.

Z drzwi gabinetu lekarskiego wypada facet kopniety przez zdenerwowanego lekarza.
- Następny proszę!
- Pan doktor chyba dziś nie w humorze. Moze przjydę jutro...
- Och, nie! Po prostu tamten facet, którego od dziesieciu lat leczę na żółtaczkę dopiero dziś powiedział, że jest Chinczykiem.

Miś, wilk, lis i zając grają w brydża. Nagle miś wstaje i mówi:
- Jeden z nas kantuje. Ja wiem kto. Nie powiem, ale jak to jeszcze raz zrobi, to mu przypie*** w ten rudy pysk.

Wilkowi urodził się synek. Ułożył go wygodnie w norce i podziwia malca:
- A ti, ti! Wykapany tatuś! Ten sam nosek, te same łapki, oczka, uszka ... USZKA ?! Niech no ja dorwę tego zająca !!!

Ponieważ Pan Bóg interesuje się losem studentów, na początku semestru posłał Ducha Św. na Ziemię, aby ten zdał mu relację, jak to studenci się uczą.
Duch Św. rzekł:
- AWF nic nie robi.
- Medycyna kuje.
- Polibuda chleje.
Po pewnym czasie, Pan Bóg znowu poprosił Duch Św. o sprawdzenie co dzieje się ze studentami.
- AWF zaczyna się uczyć.
- Medycyna kuje.
- Polibuda chleje.
Ostatnio znowu była wizyta Ducha Św. wiadomo - sesja. "I cóż porabiają nasi studenci?" - spytał Pan Bóg.
- AWF się uczy.
- Medycyna kuje.
- Polibuda modli się.
- I oni zdadzą! - rzekł Bóg.

Student zdaje egzamin. Profesor chce odesłać go na inny termin z pałą. Delikwent prosi o ostatnią szansę:
- Jeśli przejdę po ścianie i suficie, dostanę trójkę?
Profesor z niedowierzaniem zgadza się. Student przechodzi po ścianie i suficie. Słowo się rzekło, profesor zdziwiony już chce wpisywać 3 ale student dalej marudzi:
- Jeśli zacznę fruwać po pokoju, dostanę 4?
Profesor z zaciekawieniem zgadza się. Student zaczyna fruwać po pokoju. Profesor już chce wpisywać 4, ale student wciąż nie daje mu spokoju:
- Jeśli nasikam na pana, a pan pozostanie suchy, dostanę 5?
Profesor z jeszcze większym zaciekawieniem zgadza się. Student staje na biurku i sika na profesora. Ten krzyczy cały mokry:
- Panie, co pan???!!!
- No dobra, niech bedzie 4.

Po roku studiów przyjeżdza do domu studentka i od progu woła:
- Mamo, mam chłopca!
- Świetnie córeczko, a gdzie studiuje?
- Ależ mamo, on ma dopiero dwa miesiące!

Na jednej z uczelni student podchodził do egzaminu w sesji zerowej. Bardzo mu zależało na wcześniejszym terminie, ale też nie przygotował się jak należy. Profesor zdegustowany stanem wiedzy młodego człowieka, otworzył drzwi i zwrócił się do oczekujących na egzamin:
- Przynieście siano dla osła.
- A dla mnie herbaty! - dodał egzaminowany.


Idzie facet ulicą i widzi drugiego który klęczy nad otwartym szambem i grzebie w płynnych nieczystościach.
- Panie, co tam tak szukasz?
- A bo marynarka mi tam wpadła.
- Przecież nie będziesz jej pan nosił?
- Pewnie, że nie, ale w kieszeni miałem drugie śniadanie.

Chlopak demonstruje dziewczynie swoją siłę woli i umiejętność przewidywania przyszłości. Stoją na rogu ulicy i chłopak mówi:
- Widzisz to okno na drugim piętrze? Za chwilę otworzy je facet w brudnej podkoszulce.
Rzeczywiscie, za chwilę otwiera się okno i widać faceta w brudnej koszulce.
- A teraz ten facet odejdzie od okna, ale potem znowu do niego podejdzie i wyjrzy na ulicę.
Dzieje się tak jak mówi chłopak.
- A teraz ten facet wyrzuci przez okno kolorowy telewizor.
Ale tym razem facet podchodzi do okna, potem odchodzi, znowu podchodzi. Na jego twarzy wyraźnie rysuje się cierpienie. Wreszcie podchodzi do okna, wychyla się i krzyczy:
- Ale ja nie mam kolorowego telewizora!


Pamietnik partyzanta:
Poniedziałek:
Goniliśmy Niemcow po lesie.
Wtorek:
Niemcy gonili nas po lesie.
Środa:
Goniliśmy Niemcow po lesie.
Czwartek:
Niemcy gonili nas po lesie.
Piatek:
Goniliśmy Niemcow po lesie.
Sobota:
Niemcy gonili nas po lesie.
Niedziela:
Gajowy się wkurzył i wywalił nas wszystkich z lasu.

Siemioletni chłopczyk wraca ze szkoły. Podjeżdza samochód. Kierowca odsuwa szybę i mówi:
- Wsiadaj do środka, dam Ci 10 zł i lizaka!
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje.
- No wsiadaj, dam Ci 20 zł, lizaka i chipsy!
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku. Samochód powoli jedzie za nim.
- No nie bądź taki! Moja ostatnia oferta: 50 zł, chipsy i cola!
- Oj, odczep się tato! Skoro kupiłeś matiza, to musisz z tym żyć!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Opuszczona Kraina Sentymentów ... Strona Główna -> !! Nasze zabawy !! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group Boyz theme by Zarron Media 2003



Regulamin